Trwa decydująca faza walki o fotel wójtów w gminach Dźwierzuty i Jedwabno. W wyborczym wyścigu liczy

się każdy głos, więc kandydaci zabiegają o poparcie wśród elektoratu tych, którzy przegrali w pierwszej turze. Na razie z różnym skutkiem.

Ciułanie głosów

JEDWABNO: HARBASZEWSKA I WOROBIEJ NIE PODPOWIADAJĄ

W gminie Jedwabno do decydującego pojedynku o fotel wójta staną dotychczasowy włodarz Włodzimierz Budny, który w pierwszej turze otrzymał 484 głosy i pracownik nadleśnictwa Krzysztof Otulakowski (538 głosów). W pokonanym polu zostawili reprezentanta PiS-u Szczepana Worobieja oraz emerytowaną dyrektor Zespołu Szkół w Jedwabnie Bożenę Harbaszewską. Teraz to właśnie poparcie ich wyborców może zdecydować o tym, kto zostanie wójtem. Krzysztof Otulakowski już dzień po wyborach zapowiadał, że liczy na głosy elektoratu dwojga kandydatów pokonanych w pierwszej turze. Tymczasem zarówno Bożena Harbaszewska, jak i Szczepan Worobiej unikają jednoznacznych deklaracji, kogo poprą w decydującej fazie wyborów.

- Na razie nikt się do mnie nie zgłaszał z prośbą o wsparcie. Sam zagłosuję zgodnie z własnym sumieniem, to samo radzę też moim wyborcom – mówi Worobiej. Według niego gmina stoi obecnie przed dwiema możliwościami – kontynuacją polityki obecnego wójta albo zupełną niewiadomą, jaką byłyby rządy Otulakowskiego.

- Nie znam jego stanowiska w najważniejszych dla gminy sprawach – twierdzi radny PiS-u. Od przyszłego wójta oczekiwałby w pierwszej kolejności normalizacji stosunków z parafią, rozwiązania kwestii sprzedaży mieszkań komunalnych oraz budownictwa socjalnego. Suwerenny wybór swojemu elektoratowi pozostawia również Bożena Harbaszewska.

- W moim programie wyborczym głosiłam zasady demokratyczne. Dlatego nie chcę wpływać na decyzję osób, które na mnie głosowały – tłumaczy. Podobnie jak w przypadku Worobieja, do niej także żaden z kandydatów nie zwrócił się o oficjalne poparcie. Była dyrektor ZS, mimo przegranej walki o stanowisko wójta, i tak może mówić o sukcesie. Z jej komitetu do nowej Rady Gminy weszło aż sześcioro radnych. Dlaczego więc ona sama poniosła porażkę?

- Nasze społeczeństwo podczas wyborów kieruje się krótkowzrocznością, nie patrząc w przyszłość – odpowiada Bożena Harbaszewska.

DŹWIERZUTY: PODZIELONE POPARCIE

Emocjonujący bój zapowiada się w Dźwierzutach. Tu w drugiej turze zmierzą się kandydat PSL-u, były długoletni wójt Czesław Wierzuk oraz reprezentujący komitet „Niezależnych” kierownik Gospodarstwa Pomocniczego Leszek Dec. Ten pierwszy 21 listopada uzyskał 1072 głosy, drugi – 527. Wierzuk może liczyć na silne wsparcie ze strony swojej partii, która w gminie Dźwierzuty ma mocną pozycję, choćby w nowej radzie. Ludowców będzie tu reprezentować siedmioro radnych. Pomoc w reelekcji byłego wójta deklarują także władze powiatu.

- Na pewno zaangażujemy się w kampanię pana Wierzuka – zapowiada starosta Jarosław Matłach. Najprawdopodobniej w czwartek 2 grudnia, tuż przed drugą turą w Dźwierzutach odbędzie spotkanie przedwyborcze. Niewykluczone, że udział w nim weźmie wiceminister edukacji Zbigniew Włodkowski z PSL-u. Przypomnijmy, że cztery lata temu w wyborczym boju Wierzuka wspierał sam prezes ludowców Waldemar Pawlak, który gościł wtedy w Dźwierzutach. Wówczas jednak nie udało mu się przekonać wyborców do ówczesnego wójta. Jak będzie tym razem – dowiemy się już w niedzielę. Spośród kandydatów ubiegających się o najwyższy urząd w gminie, poparcia Wierzukowi udzieli Krystyna Furtak reprezentująca Forum Samorządowe.

- Ma zbliżony do mojego program, w którym ważne miejsce zajmuje opieka społeczna, pomoc bezrobotnym oraz wykorzystanie środków unijnych na zadania służące walce z ubóstwem – mówi Krystyna Furtak, na którą w pierwszej turze głosowało 279 mieszkańców. Kandydat SLD Dariusz Lorenz przyznaje, że także bliżej mu do Wierzuka.

- Przerwa, którą miał w sprawowaniu urzędu wójta czegoś go nauczyła. Z dwojga złego raczej wybiorę jego – mówi Lorenz. Z kolei oficjalnego poparcia Decowi udzieliło dwoje innych kandydatów z pierwszej tury – Dariusz Lepczak, który osiągnął trzeci w gminie wynik oraz czwarta Marianna Szydlik.

- Mam nadzieję, że wsparcie tych dwóch komitetów przełoży się na mój dobry wynik – mówi Leszek Dec. Gra idzie o dużą stawkę, bo Lepczak i Szydlik uzbierali razem ponad 900 głosów. Deca wspiera też szef jego kampanii, poprzedni wójt Tadeusz Frączek.

- On przygotowuje moje spotkania w terenie. To, że wszedłem do drugiej tury, jest w dużym stopniu jego zasługą – mówi kandydat na wójta.

Piąty w wyborczym wyścigu Marek Bojarski z PO początkowo nie zamierzał wspierać żadnego z kandydatów. Jednak po zawarciu porozumienia na szczeblu krajowym pomiędzy liderami Platformy i PSL-u czuje się teraz zobowiązany poprzeć Wierzuka.

(ew), (o)/fot. A. Olszewski x2